Euro NCAP – na czym polegają testy zderzeniowe?
2 sierpnia 2021
Nowoczesne systemy bezpieczeństwa w samochodach
16 sierpnia 2021
Pokaż wszystkie

Zakup używanego auta zawsze jest obarczony pewnym ryzykiem. Każdy pojazd ma za sobą jakąś przeszłość, a zużycie części zwiększa prawdopodobieństwo awarii. Dlatego coraz więcej osób decyduje się na wizytę w warsztacie przy stacji kontroli pojazdów zanim podpisze umowę. Na samochody wprost z salonu decyduje się zdecydowanie mniej osób, a sporą część stanowią przedsiębiorcy, którzy finansują zakup leasingiem. Skoro więc rynek wtórny jest tak powszechny, warto wiedzieć jak uniknąć nietrafionego zakupu.

Jak szukać samochodu używanego?

Żeby zminimalizować ryzyko zakupu wadliwego samochodu, warto trzymać się kilku prostych zasad. Do jednej z najważniejszych należy dokładna weryfikacja auta, jeszcze zanim potencjalny kupiec zobaczy je na własne oczy. Już na poziomie ogłoszenia na portalu internetowym dobrze poprosić sprzedawcę o numer VIN, żeby sprawdzić historię pojazdu. Poprzedni właściciele, poważne wypadki, a nawet ewentualna kradzież – tego wszystkiego można dowiedzieć się z raportu, który kosztuje niewiele, za to może rozwiać większość wątpliwości.

W wielu poradnikach można znaleźć informację, żeby podczas poszukiwań unikać komisów samochodowych, gdyż tam zazwyczaj można spotkać nieuczciwych handlarzy. Taka generalizacja może być krzywdząca, natomiast wystarczy odrobina wysiłku, żeby zebrać opinie o konkretnym komisie. Coraz więcej komisów oferuje gwarancję na sprzedawane samochody lub umożliwia dokładną weryfikację stanu pojazdu przed podpisaniem umowy.

Wreszcie osoby, które motoryzacją interesują się raczej hobbystycznie lub wcale, powinny zabrać potencjalne auto na oględziny zaufanego mechanika lub warsztatu przy stacji kontroli pojazdów, gdzie specjaliści wychwycą ewentualne niedoróbki, zużyte podzespoły czy chociażby ogniska korozji.

Co można sprawdzić na przeglądzie przed zakupem auta?

Ile kosztuje przegląd samochodu przed zakupem? Sprawdzenie pojazdu może kosztować od kilkudziesięciu, do nawet kilkuset złotych. Wszystko zależy od liczby wykonanych pomiarów. Diagnostyka zawieszenia, sprawdzenie hamulców czy badanie geometrii kół to skuteczne sposoby na odkrycie, że samochód ma przeszłość kolizyjną. 

Przegląd techniczny przed zakupem może zawierać również sprawdzenie układu kierowniczego, napędowego i wydechowego. W niektórych warsztatach przy stacjach diagnostycznych można też zmierzyć grubość lakieru, choć może się to wiązać z dodatkową opłatą. Warto też przeprowadzić test diagnostyki komputerowej. Wykryje ona błędy, których nie widać gołym okiem. 

Warto pamiętać, że diagności mają często duże doświadczenie w ocenie stanu technicznego i skutecznie wychwytują m.in. nierówną pracę silnika czy niepokojące odgłosy, które pojawiają się przy skręcie kierownicy. Ewentualne usterki nie zawsze muszą okazać się kluczowe przy decyzji zakupowej, ale pozwalają chociażby na negocjację ceny pod pretekstem nakładów poniesionych na usunięcie usterek.

Jakie usterki można zauważyć samemu?

Nawet jeśli przy zakupie brakuje nam specjalistycznej wiedzy, sumienne oględziny auta mogą pomóc dostrzec niektóre wady pojazdu widoczne gołym okiem. Warto zajrzeć w każdą szczelinę w poszukiwaniu rdzy. Jej ogniska mogą być nieduże i dobrze ukryte, ale w niedalekiej przyszłości przysporzyć nowemu właścicielowi sporo problemów.

Standardem, na który powinien przystać każdy sprzedawca jest jazda próbna. Sprawny samochód uruchomi się bez żadnych problemów, co wskazuje na poprawne działanie rozrusznika i układu zapłonowego. 

Warto dać pojazdowi popracować chwilę na biegu jałowym. Praca silnika powinna być równomierna i spokojna. Można  w tym czasie przestudiować wszystkie kontrolki na desce rozdzielczej, które zapalą się wraz z uruchomieniem auta. 

Potencjalnym problemem, który można wyłapać w czasie jazdy są wszelkie szarpnięcia, czyli możliwe usterki skrzyni biegów, zapłonu lub sprzęgła. Na prostym odcinku warto puścić na chwilę kierownicę, żeby sprawdzić czy pojazdu nie ściąga w którąś stronę.